– No dobrze – odpowiedział Diego. Wziął jeszcze kęsa potrawki, po czym wstał, żeby dołączyć do tamtych dwóch. Drobny-dwunogi obserwował rozwój sytuacji z zadowoleniem. Czyżby chciał zmusić Diego do interakcji ze sobą i wykorzystał grę jako pretekst?
– Zagramy w pokera – zarządził brodaty mężczyzna. – Macie mam nadzieję, co stawiać?
Drobny-dwunogi zajrzał do swojego plecaka.
– Postawię te błyskotki – Rzucił na stół dwa pięknie zdobione naszyjniki. Z perspektywy Diego było widać, że ów stwór ma ich przy sobie więcej.
Diego wsunął dłoń do swojej sakiewki. Miał tam nieco Ora z występów z ostatnich trzech dni Jednak nadal zbierał na nowe lustro. Znów nastąpiła chwila zawahania i rozważań. Ostatecznie Diego zdecydował postawić swoje zarobki. Jeśli mu się poszczęści, będzie miał dość na zakup bez czekania.
Brodaty mężczyzna jako ostatni wyłożył na stół swoje oszczędności. Zrobił to z niemałym uśmiechem na ustach; być może i on liczył na wygraną w tej partii.
A może po prostu cieszył się, że ma z kim zagrać.
<C.D.N.>