Rok 1286. Świat znalazł się w zagrożeniu. Potwory wylazły ze swoich nor. Opętane krwiożerczą furią stanowią zagrożenie dla każdego, kto nieopatrznie podejdzie do ich rozrastających się siedlisk. Dla potworów nie ma podziałów na rasy. Ludzie, elfy, magowie, wampiry i bestie - wszyscy są tylko kolejnymi ofiarami. Świeżym mięsem i ciepłą krwią.
Aby je pokonać należało zawrzeć pokój. Wszelkie uprzedzenia rasowe musiały zejść na dalszy plan, bo tylko współpraca może zapewnić bezpieczeństwo.
W celu jego zapewnienia narodził się cech łowców. Wiele osób, bez względu na swoje pochodzenie, zafascynowało się tym zawodem na tyle, żeby poświęcić mu swoje życie. Niekiedy w dosłownym słowa znaczeniu. Niebezpieczne zaklęcia, władanie mieczem i łukiem, najskuteczniejsze formy polowania na istoty, których krew może zatruć... to właśnie uczucie ryzyka popycha (nie)ludzi do takiej ścieżki.
Łowcy to pasjonaci. Łowcy to samotnicy.
Jednak dzielenie się wiedzą okazało się niezbędnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi. Z tego względu na Świszczących Równinach osiedlili się łowcy. Początkowo przez to, że tereny te były jednocześnie odosobnione, jak i niebezpieczne, ale niedługo później otrzymały miano legendarnego miejsca, gdzie zbierali się wszyscy młodzi (i nie tylko) ochotnicy. Nie było ich jednak wielu. Raptem garstka, lecz wystarczająca, by imponować okolicznej ludności. Wystarczająca, by nieść wiedzę, która może uchronić tysiące.
Ale któregoś dnia wszyscy łowcy zniknęli. Prawdopodobnie rozeszli się w swoje strony lub zginęli w boju. Gildia nigdy nie była mocno formalną organizacją. Służyła wzajemnemu wsparciu i szerzeniu wiedzy.
Co się stało? Czy Gildia nadal ma szansę zaistnieć? Czy grupa samotników jest zdolna odtworzyć wiedzę swoich poprzedników?
Jesienią 1457 minął rok od dnia, gdy na terenach, niegdyś należących do potężnej Gildii Łowców, osadził się pierwszy samotny wojownik. To właśnie wtedy, w nadzwyczaj mroźny dzień, kiedy spadł pierwszy w tym roku śnieg, przybył Lestat de Chuvok - stary łowca pamiętający czasy świetności Gildii. Miał dosyć koczowniczego trybu życia oraz ukrywania prawdy przed światem. Zaskoczony odwagą młodych łowców, postanowił ustalić nowy kodeks i wrócić do dawnych metod zarządzania.
To właśnie od tego dnia sytuacja zaczęła mieć całkowicie inny, znacznie dynamiczniejszy, obrót.
Chcesz dołączyć do grupki wybrańców, chcących odbudować Gildię? Może przypadnie Ci zaszczytna rola doradcy Lestata? Znajdziemy miejsce również dla ciebie.
Żywy łowca to dobry łowca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz