Doczekaliście się!
Oto nadchodzi mróz znany tylko ludziom mieszkającym tu w poprzedniej dekadzie. Już wkrótce świat ma utonąć w śniegu... Z dnia na dzień sytuacja się pogarsza, aż w końcu opuszczanie domów okaże się niemożliwe.
Wydarzenie polega na pisaniu opowiadań w związanej z nim konwencją. Za każde otrzymacie bonus w postaci +20% punktów za każde z nich. Opowiadania można wysyłać do 19 marca godz. 23:59.
Kolejny post związany z wydarzeniem ukaże się 13 marca.
Można zacząć serię mającą miejsce 6 marca i ciągnąć ją przez dobry tydzień z niezmienioną datą. Nie można jednak wcześniej wysyłać opowiadań np. o zapadnięciu się namiotów, niż 8 marca. Teksty będą wstawianie w ten sam dzień, w które zostaną wysłane.
Uwaga! Śnieżyce NIE SĄ spowodowane działaniem magicznym.
Opowiadanie NIE jest związane z wydarzeniem, gdy:
- postać opuszcza bez żadnych trudności swoją siedzibę,
- opowiadanie ma datę zimową, ale nie wpasowuje się w konwencję wydarzenia,
- opowiadanie ma miejsce jesienią.
Każdy dzień naszego czasu to 1,5 dnia w Gildii Łowców, co oznacza, że np. między 6 a 8 marca są 3 dni.
Dla ułatwienia podaję daty według naszego czasu.
6 marca (dzień 1.): Z nieba prószy drobny śnieg, który w promieniach słońca przebija srebrem. Nadchodzi piękna, upragniona przez niektórych, zima. Dla innych oznacza to początek czasów głodu. Mimo, że łowcy nie mogą narzekać na deficyt zapasów, Lestat obserwuje to z pewnym niepokojem. Wieszczenie nadejścia groźnej zimy, na podstawie "niepokojącego układu chmur", wydaje się być tylko zrzędzeniem starca.
7 marca (dzień 2.): Stało się. Łowcy spali dobrze, a o świcie przekonali się, że opuszczenie ich obecnego miejsca przebywania jest niemożliwe. Śnieg sięga wyżej, niż chorągiewki na szczycie namiotów grup specjalistów. Zaspy pokrywają całą powierzchnię, gdzie nie sięgnąć okiem, choć takiej obserwacji dokonać można tylko z okien piętrowych domów w Rivot oraz Karczmy Starej Wiedźmy. Łowcy zostają uwięzieni sami, lub w grupie osób, z którymi dane było im ostatnio przebywać.
8 marca (dzień 4.): Namiot zarządców oraz grupy łowieckiej zapadł się. Ktokolwiek tam przebywał, musi się czym prędzej przemieścić. Na szczęście jest to możliwe dzięki tunelom w śniegu, które udało się stworzyć na przestrzeni ostatnich kilku godzin. Niestety, do wieczora tunele uległy załamaniu. Przejście jest ponownie utrudnione, bądź wręcz niemożliwe. W miastach trwa zupełna cisza. Nikt nawet nie próbuje opuszczać domów, wszyscy wygodnie rozgościli się w swoich salonach i wyciągnęli puchowe kołdry z piwnicy.
10 marca (dzień 7.): Lestat dostaje się do obozu łowców i zatrzymuje się w najbardziej licznym namiocie. Dochodzi do przegrupowania zapasów i podzielenia ich między łowcami. Wychodzenie na zewnątrz jest wysoce niewskazane, przez bolesny ziąb oraz narastający wiatr. Trwają prace nad umacnianiem namiotów. W miastach zaczyna się robić niepokojąco. Gliniane dachówki ześlizgują się i przez szpary w okiennicach można obserwować, jak rozbijają się o ściany na sąsiedniej ulicy. Widać poruszenie, choć jest zgaszone. Mieszkańcy wychylają się z domów tylko, aby ujarzmić potencjalne zniszczenia, choć przebicie się przez warstwy lodu i śniegu są niemożliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz