Jesień 1457
Gdy dwoje łowców oczekiwało, aż jedzenie zostanie przyrządzone, młody Pil spytał nauczyciela:
– Ciekawi mnie…
– Co takiego? - dopytał Regis.
– Kiedy nauczysz mnie walczyć?
– To nie takie proste, jak ci się wydaje - odparł z powagą doświadczony brunet. - Aczkolwiek… - wstrzymał się na moment. - Myślę, że jestem w stanie nauczyć cię, jak trenować, aby uzyskać jak najlepsze wyniki.
– Ta, myślę, że to wystarczy. Co jak co umiem myśleć podczas walki, mimo całej tej presji, po prostu brakuje mi praktyki, wprawy - wyjaśnił radosny chłopak.
– W takim razie powinno pójść z górki - odpowiedział mentor Regis z lekkim uśmiechem na twarzy.
Po krótkim dialogu wygłodniali tropiciele zaczęli zajadać się pachnącym gulaszem ze świeżo poskromionego Terrawita.
– Jakim cudem dziki jaszczur może być tak dobry?! - zapytał pełen zdziwienia młodzieniec.
– Ano widzisz, rzecz leży w przygotowaniu - odparł kucharz.
– Jasne, kiedyś będę gotował równie dobrze co ty - skomentował Pil.
– Hm… Zobaczymy.
Jak tylko skończyli pyszne danie, zajęli się czyszczeniem zastawy. Listig zajął się myciem sztućców w pobliskiej, odnowionej studni, a Regis zadbał o porządek po skończonym obiedzie.
– Już! - zawołał z oddali chłopiec. - Wszystko umyte!
– Przynieś wszystko do środka! - odparł nauczyciel.
Gdy tylko uczeń wrócił do mieszkania, zapytał zaciekawiony:
– W takim razie… Jak z tym treningiem?
– Hm… Zróbmy tak, dziś nauczę cię jak używać różnych broni…
– Jeśli chodzi o łuk, jestem dobrze wprawiony! - przerwał mentorowi.
– Cieszę się - skomentował sarkastycznie. - Po treningu wrócimy do domu i następnego dnia pokieruję cię jak udoskonalać swoje zdolności.
– Jasne. Kiedy zaczynamy? - dopytał szczęśliwy Pil.
– Teraz. - odparł Regis.
<Regis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz