Jesień 1457
Pil zgiął się wpół, krzycząc jednocześnie z bólu i oczekując na wyjaśnienia od starca.
– Przepraszam, ale chce mieć pewność, że sobie poradzisz. Nie jestem twoim wrogiem, chłopcze - zapewnił mentor.
– Przecież nie jestem głupi! - wykrzyknął młodzieniec. - Ale mógł mnie pan ostrzec! - dodał.
– Racja… ale wtedy nie byłoby elementu zaskoczenia. W dziczy nikt cię nie ostrzeże - wyjaśnił spokojnie starzec.
– Coś w tym jest… - odparł lekko poirytowany chłopak.
– Nie zwlekaj, Pil. Im dłużej czekasz, tym bardziej osłabiony jesteś. W jaki sposób chcesz się uzdrowić?
Po chwili namysłu, łowca zdecydował się na jedną z bardziej bolesnych, a zarazem skuteczniejszych technik.
– Użyje metody Arr - stwierdził pewnie uczeń.
– Arr? - dopytał zszokowany mag. - Wiesz jakie cierpienie temu towarzyszy?
– Jestem tego świadom - odparł. - Aczkolwiek jest to jeden z najefektywniejszych zaklęć.
– Jeśli jesteś pewien swojej decyzji, proszę bardzo, działaj.
Zraniony Pil bez dłuższego namysłu wysunął rękę przed siebie i spiął ją tak mocno jak tylko mógł. Następnie zamknął oczy i wyobraził sobie jak cząsteczki jego rozerwanej skóry i uszkodzonych naczyń krwionośnych, powracają do pierwotnego stanu. W chwili, gdy rana zaczęła się goić, młodzieniec wydał z siebie krzyk przepełniony cierpieniem. Po paru sekundach mimo zagojonego cięcia na dłoni, runął na podłogę zwijając się w bólu.
– Pil! - krzyknął przestraszony mentor. - Wszystko w porządku? - dopytał.
– Tak… - wymruczał pod nosem podopieczny. - Jednakże nie spodziewałem się, że będzie to aż tak bolesne. Mimo to, wszystkie obrażenia z ręki zniknęły, nawet te najmniejsze zadrapania.
– Dokładnie. Jesteś teraz gotowy, chłopcze - stwierdził dumny Leonard. - Jeśli mogę wiedzieć, gdzie aktualnie mieszkasz? - dopytał.
– Aktualnie? Nigdzie. Mój dom to dosłownie mój bagaż - odparł wycieńczony.
– Jeśli chcesz, możesz spać u mnie na parterze. Jesteś łowcą, niesprzyjające warunki ci raczej nie przeszkadzają, prawda? - zapytał.
– Hah… Jasne, dziękuje bardzo.
<C.D.N.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz