Jesień 1456
Diego zdjął czapkę i podrapał się po głowie.Może osoba którą spotkał faktycznie nie jest byle kim. Co jeśli faktycznie miał do czynienia z jakimś lordem, czy innym wysoko postawionym urzędnikiem? Czy przed utratą pamięci wiedział coś o nim?
Tylko co taka osoba mogła robić w opuszczonej chacie takiej, jak ta..?
Diego postanowił się nad tym nie zastanawiać. Jeśli chce poznać odpowiedzi na którekolwiek ze swoich pytań, musi jakoś dogadać się z tym... no właśnie, w ł a d c ą.
Trzeba to jakoś zaplanować. Na dobry początek, należałoby naprawić fakt, że Diego okazał, chociaż niechcący, brak szacunku. Więc, postanowił zacząć od przeprosin. Chrząknął i specjalnie podniósł głos, żeby można było go usłyszeć przez zamknięte drzwi:
– Przepraszam!
Mężczyzna wpatrywał się chwilę w wejście. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Postanowił więc sformułować to nieco inaczej. Bardziej stosownie:
– Najmocniej przepraszam, że uraziłem Waszą Królewską Mość. Przysięgam, że nie było to moim zamiarem.
<Shen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz